Zapraszam do czytania kochani.
To takie zadośćuczynienie za chwilowy brak weny co do innych historii.
Co prawda nie lubię takiego Gaary jaki tu wystąpił, ale jest on trochę wzorowany na moim obecny (możne przyszłym byłym) chłopaku... Pierwsza scena jest jedną z naszych kłótni... Dlatego jest to trochę dla mnie osobiste...
Szkoda tylko, że tak jak w tej historii ja nie mam swojego Sasuke.
___________________________________________________
- Gaara, już tak nie mogę. Nie odzywamy się do siebie od tygodnia. Może bys w końcu przeprosił?- powiedział lekko zdenerwowany blondyn.
- Ja?- prychnął rudzielec.- Niby za co? Za to, że ty spaliłeś garnek?
- Ja za to przeprosiłem, za to ty nakrzyczałeś na mnie, powyzywałeś i poprzeklinałeś. Nie uważasz, że to zbyt dużo? Zabolało mnie to. Wrzeszczałeś.. Strasznie się ciebie bałem.- ściszył głos i objął się ramionami.
- Nie rób z siebie teraz jakiejś ofiary, poza tą od losu bo nią jesteś. Ciągle coś tłuczesz, bijesz, psujesz. Mam tego dość!- uderzył w stół.
- To, że przez ciebie płakałem też masz dość?- spojrzał mu prosto w oczy.
- Ty zawsze płaczesz. Już mnie to nie rusza..
- Aha... Spoko. Więc taki jesteś. Znałeś mnie Gaara! Wiedziałeś kim jestem i znałeś mnie dużo wcześniej. Czemu teraz ci to nie pasuje?!
- Cały czas nie pasowało! Musisz ciągle być taki ciapowaty?!
- Taki jestem i tego nie zmienię! Innym to nie przeszkadza!!!
- Coś jeszcze Uzumaki? Może znów się popłaczesz?!
- Chciałbyś!- krzyknął mimo, że łzy cisnęły mu się do oczu.
- No dawaj! To ci najlepiej wychodzi! Ja pierdole! Co teraz zrobisz?! Znów coś zbijesz?! Proszę bardzo!- podstawił mu kubek na blacie.
Naruto nie wytrzymał i mimo, że bardzo nie chciał to łzy zaczeły lecieć strumieniami.
- No zobacz! I znowu! Ty spaliłeś garnek i teraz...
- Czemu bardziej interesuje cię jakiś głupi garnek niż ja!
- Nieprawda! Tylko jestem o to zły i...
- I co!? Daje ci to prawo do wyśmiewania się ze mnie i krzyczenia!? Tak uważasz!
- Musze ci pokazać, że rzeczy też trzeba szanować!
- Szanuję! Coś mi się zepsuło, ale myślałem że człowiek jest ważniejszy od rzeczy!
- Masz wszystko gdzieś!
- Wiesz co mam teraz gdzieś?!- zbił szklankę stojącą przed nim.- W tym momencie wyjdę stąd i nie wiem gdzie pójdę, ale nie wrócę! Ruszył do drzwi.
- Gdzie się wybierasz!- poszedł za nim.
- Nie wiem! Daj mi spokój. Nakrzycz na mnie o szklankę!
- Jesteś niemożliwy!- uderzył go pięścią twarz.
Zapadła cisza.
Naruto ubrał się i na odchodne rzucił.
- Zostaw mnie.
Nie czuł zimna na skórze, bo to w jego sercu było większe. Pobiegł przed siebie, czując słone łzy... i ich niekończący się strumień. Dobiegł do parku. Wszedł na plac zabaw o tej godzinie pusty i usiadł na huśtawce. Po dłuższej chwili totalnej nicości wykonał telefon. Usłyszał zaspany głos w słuchawce.
- Naruto? Co jest?
-Uderzył mnie.- bezbarwny ton, jakby mówiła to lalka. Pusta w środku.
- Co?- chłopak nie zrozumiał.
- Gaara mnie uderzył.- przygryzł wargę i ponownie uderzyła fala płaczu gdy powiedział ciche.- Przyjedziesz po mnie?
- Gdzie jesteś?- usłyszał w tle zamykane drzwi.
- W parku Ryouji, na placu zabaw.
Jakieś 10 minut później usłyszał pisk opon za rogiem i ujrzał swojego przyjaciela, który gdy go zauważył od razu podbiegł.
- Sasu...- nie dokończył. Przyjaciel pochwycił go w ramiona tuląc mocno.
- Już dobrze. Już nikt cię nie skrzywdzi. Już jest dobrze.
Naruto ponownie załkał. Nie pamiętał jak, ani kiedy znalazł się w ciepłym łózko przyjaciela. Pamiętał tylko, że wziął prysznic i przebrał w ciuchy chłopaka. Położył się do łózka. Sasuke głaskał go po głowie czekając, aż zaśnie.
Rano obudził się strasznie obolały. Nie chciało mu się, ani wstać, ani jeść, ani oddychać ani... właściwie nic.
Jednak wstał w poszukiwaniu przyjaciela. Znalazł go w kuchni.
- Wiem, że pewnie nic nie chcesz, ale na stole masz herbatę i bułkę z masłem. Zjedz chociaż to.
Naruto uśmiechnął się smutno. Jak on go znał.
Chłopak usiadł na krześle, obejmując kolana rękami. Popijał herbatę w ciszy.
- Jak się czujesz?- spytał troskliwie tamten.
- Jak nic nieznaczące ścierwo.
- Nie mów tak.- powiedział twardo.- Jesteś ważny i nie pozwolę, żeby ktokolwiek cię źle traktował. Co gdyby...
Usłyszeli pukanie do drzwi.
Gdy brunet poszedł otworzyć Naruto usłyszał tylko głos, którego nie miał ochoty słyszeć.
- Pomyślałem, że jest tutaj.
- Nie ma ochoty cię wiedzieć.
- Daj mi z nim poga...
- Nie. Daj mu spokój.
- Przecież to nie tylko ja zawiniłem!- rzekł zdenerwowany.
Sasuke nie wytrzymał. Szarpnął go i z mocno zmarszczonym od złości czołem i nosem powiedział.
- Nie pisz, nie dzwoń. Zniknij. Jak nie to cię znajdę i zabiję.
Tamten prychnął tylko i rzucił na odchodne.
- I tak wiem, że do mnie wrócisz Naruto!
Gdy Sasuke wrócił do pokoju zastał Naruto jak ten powstrzymuje się od płaczu.
Chłopak czuł w gardle ogromną gulę. Nie mógł nic przełknąć.
Sasuke pocałował go w głowę i przytulił od tyłu.
- Już jest dobrze. Możesz płakać. Dla mnie jesteś wspaniały Naruto.
- O...On...On mi... On wczoraj powiedział, że jestem nieudolnym, jestem ciapą. Wszystko psujei umiem tylko płakać.
- Naruto- powiedział miękko.- Nie jesteś ciapą. Jesteś wspaniały, Trochę niezdarny, głośny. Wszędzie cię pełno.
Naruto zaśmiał się.
- Ale nie jesteś zły. Nic nie zrobiłeś. To Gaara przesadził i mam nadzieję, że do niego nie wrócisz. Nie chcę, żeby ktokolwiek cię tak traktował.
- Hehe.. szkoda, że ty nie mogłeś być moim chłopakiem.
- Właściwie to...
- Co?
- Nic, nic.
- Sasuke?
- Nieważne głupku. Zjedz kanapkę.
- Taaak mamo!
Szkoda, że nie wiedziałem o jego uczuciach. Może gdybym wiedział to nigdy by się nie wydarzyło. Z nieudanego
2-letniego związku leczyłem się jeszcze jakiś rok. Sasuke był przy mnie cały czas i kiedyś gdy piliśmy piwo oglądając film go pocałowałem. Nie wiem czemu... może byłem samotny. Wyglądał na przestraszonego. Patrzyliśmy na siebie i wtedy on oddał pocałunek. Bardzo delikatnie, ostrożnie. Potem uśmiechnęliśmy się do siebie i wszystko już wiedzieliśmy. Nie potrzeba nam było słów. Było idealnie. Jeszcze nie wiedziałem, że go kocham. Po prostu nie wyobrażałem sobie życia bez niego.
Matko! Znamy się od dziecka!
Czemu to się nie stało wcześniej?
Dzisiaj świętujemy pierwsze pół roku razem.
Wyszliśmy do kina i na sushi. Niby nic specjalnego.
Dla mnie jednak każda chwila z nim jest najszczęśliwsza chwilą w moim życiu.
PS: Polecam gorąca nowe anime yaoi. Bardzo fajne :)
Dakareta Otoko...
PS2: Które opko najbardziej chcecie dalej czytać?