piątek, 7 czerwca 2019

Zły dotyk - 1

- Jak się nazywa?- zagadnął od niechcenia.
- Uzuzmaki Naruto.- odparła ładna różowo-włosa dziewczyna.
- Heeee..- odezwał się znudzony. Nie interesowało go za bardzo kim będzie nowy uczeń
- Ino! Słyszałaś?- odwróciła się do biurka obok.
- Umm. Słyszałam. Ciekawe czy jest przystojny- zaszczebiotała blondynka.
- Dla mnie i tak nie ma przystojniejszej osoby od...
- Sasuke.- odparła całą klasa. 
Dziewczyna rozejrzała się dookoła.
- Naprawdę, aż tak często to powtarzam?-  zarumieniła się.
- Stanowczo za często.- odezwał się pewien przystojny brunet.
- Shikamaru! Ciebie nie pytam o zdanie!
- Ale ma trochę racji.- zaśmiała się blondynka.
Nastolatka zarumieniła się ponownie i zerknęła na obiekt swoich westchnień, który kompletnie nie zwracał uwagi na to, że jest tematem ich rozmowy.
Do sali wszedł nauczyciel - Umino Iruka.
- Cisza!- wystarczyło jedno słowo aby klasa zamilkła.- Dziś dołączy do nas nowy kolega, który przeprowadził się do nas z Tokyo i...
- Z Tokio?
- Wooo...
- Ciekawe czy często bywał..
- Myślisz, że zna tego aktora..
W klasie ponownie zawrzało.
- No już. Spokój.- zrobił gest rękami.- Naruto wejdź do nas.
Do sali wszedł chłopak o włosach koloru pszenicy. Od razu każdy stwierdził, że nigdy nie widział tak pięknych włosów oraz oczu. Jakby ukryło się w nich czyste niebo. Klasa była pod wrażenie, do momentu gdy stanął obok nauczyciela i się uśmiechnął. Wszystkim się wydawało jakby w klasie zakwitła właśnie Sakura, jakby nadeszła wiosna, a dookoła latały płatki kwiatów.
- Yo! Uzumaki Naruto się kłania!- uśmiech nie schodził mu z twarzy.- Mam nadzieje, że się zaprzyjaźnimy. Lubię oglądać filmy i czytać książki kryminalistyczne. Trochę też sobie ćwiczę.- zamilkł na moment jakby chciał coś powiedzieć. Po czym ponownie się uśmiechnął zarzucając ręce za głowę.- Zaopiekujcie się mną.
- Dobrze Naruto. Usiądź z tyłu za Sasuke. Tam po prawej.- wskazał nowemu miejsce.
- Już się robi!
Idąc na miejsce pod jego nogę spadła gumka. Uklęknął i podał ją zawstydzonej mlecznookiej dziewczynie.
- Oddaję pięknej pani.
Dziewczyny zapiszczały z radości na taki nowy kąsek w klasie.
Gdy chłopak usiadł zaczęła się lekcja. Naruto zawołał kolegę przed sobą.
- Hej. Yoroshiku.
- Taaa..
- Przedstawiłbyś się chociaż.
- Jest lekcja.
- Aaa... jasne. Sorki.
Godzina minęła dość szybko, a gdy nadeszła przerwa chłopak otoczony przez tych bardziej zainteresowanych został wrzucony w wir pytań. Wszystko było niby w porządku, ale uczeń siedzący z przodu spostrzegawczym okiem zauważył, że coś jest nie tak. Odwrócił się z westchnieniem.
- Dajcie już nowemu spokój. Chodź. Miałem ci pokazać szkołę.
- Eeeeee?!- wszyscy wyrazili niezadowolenie, a Naruto uśmiechnął się tylko i poszedł z brunetem.
Szli w ciszy, Sasuke tylko co jakiś czas pokazywał mu gdzie jest jaka sala, biblioteka, stołówka itp.
Doszli do schodów na dach. 
- A tam można...- nie dokończył pytania, bo Sasuke wyciągnął klucz i otworzył dach. 
- Ja mogę zawsze. Idziesz?- spytał niemiło.
- Pewnie.- znów zarzucił ręce za głowę.
Usiedli opierając się o ścianę. Na dachu było kilka ładnych kwiatków, ale nic poza tym.
- Uchiha Sasuke.- odezwał się chłopak.
- E?
- Tak się nazywam.
- A! Miło mi.- kiwnął głową.
- Jak ci coś nie pasuje to im powiedz inaczej ci idioci nie zrozumieją.
- Ej.. ładnie to tak mówić o kolegach z klasy?
- Przyzwyczaisz się. Ja taki jestem. Nie pasuje ci to możesz iść.- znów chłodny ton.
- Okej. Sorki. Nie chcę od razu żeby mnie znielubili.
- Spoko. Jak cię znielubią- utworzył cudzysłów w powietrzu.- zawsze możesz tutaj przyjść.
- Naprawdę?- zaświeciły mu się oczy.
Dziwny typ.
- Taaa.. Tylko mnie nie denerwuj.- zagroził.
- Jasne.- blondyn położył się na ziemi ciesząc się promieniami słonecznymi.

Wrócili przed następną lekcją i wtedy stało się coś czego nikt się nie spodziewał.
- Hej! Naruto.- zawołała go Ino i podbiegła. Złapała go za rękę, ale ten odsunął się gwałtownie mocno odpychając od siebie dziewczynę. Wszyscy spojrzeli na niego w szoku.
-A! Przepraszam Ino.- uśmiechnął się uspokajająco.- Zaskoczyłaś mnie. M..Muszę jeszcze pójść do łazienki.- jak powiedział tak zrobił.
- Ino nie wiedziałem, że budzisz w chłopakach taki wstręt.- zaśmiał się Kiba.
- Ej psiarzu! 
Zaczęły się żarty. Jednak Sasuke zainteresował się tą sytuacją. Pierwsze wrażenie o blondynie było takie, że jest to głośny raczej radosny chłopak.. i trochę wkurzający.
Brunet poszedł do łazienki.
Usłyszał tylko jak chłopak wymiotuje. Zapukał.
- Yo. Nowy. Wszystko okej?
- Tak. Zaraz przyjdę.- nie brzmiało to najlepiej.
Sasuke jednak nie znał go i wiedział, że nie powinien wtrącać się od tak w sprawy innych. Sam tego bardzo nie lubił.
- Okej. To idę.

Do końca dnia było w porządku. Chłopak przyzwyczaił się już do klasy, ale najbardziej lubił spędzać czas na dachu z małomównym Sasuke. Gdy tak siedzieli już ze 3 tygodnie od rozpoczęcia szkoły Sasuke zadał pytanie pijąc mleko z kartonika.
- Nowy? 
- Wiesz, że mam imię no nie?- odparł jedząc onigiri.
- Czy ty masz jakiś problem z dotykiem?
-...
- Sorki nie chciałem by wścibski, ale.. po prostu nie chcę dziwnych sytuacji. Widzę jak reagujesz jak ktoś cie dotknie, albo prawie dotknie. W sumie jaki problem w...
- Nic nie wiesz.- szepnął zły.
- C..
- Nie mów o tym tak jakbyś coś wiedział. Po prostu tego nie lubię. I tyle. Dziękuję za posiłek.- wstał i poszedł do klasy.
- W sumie może nie powinienem był pytać.
   Zauważył blondyna siedzącego samemu na swoim miejscu. Słuchał muzyki na słuchawkach.
Sasuke postawił kartonik mleka na jego biurku. Chłopak ściągnął słuchawki.
- Sorki. Nie będę już pytał.
- Dzięki.- uśmiechnął się blondyn.- i przestań nazywać mnie "nowy".
- Nie ma mowy.
- Oi!

Mijały dni. Naruto najbardziej zaprzyjaźnił się z nieprzystępnym Sasuke. Jednak bardzo dobrze dogadywał się z całą klasą. Z Inuzuką chodził na spacery z jego psem. Shikamaru był partnerem do gry w mahjong i oglądania seriali detektywistycznych. Sakura i Ino były mega urocze. Hinata trochę nieśmiała jednak ciekawa. 
Neji - jej kuzyn - był też troszkę gburowaty, ale także miło się z nim rozmawiały. Naruto był po prostu chodzącym słońcem, natomiast Uchiha zaczął go uważnie obserwować. Widział, że coś jest nie tak. Nikt inny tego nie zauważył, ale Naruto unikał dotyku, jakiegokolwiek. Każdego, przyjacielskiego czy przypadkowego. Wiedział, że któregoś razu skończy się to niekoniecznie dobrze z uwagi na charakter blondyna.
Był to kolejny dzień w szkole. Sasuke podsłuchał jak Kiba razem z dwoma chłopakami postanowili trochę chłopaka połaskotać. Gdy Naruto przekroczył próg klasy, chłopcy chcieli wprowadzić swój plan w życie, ale między nimi a blondynem stanął Uchiha.
- Yo, nowy.- kiwnął głową.
- Sasuke! Ja mam imię!- niby się zdenerwował.
- Hai, hai.- stwierdził, po czym rozległ się dzwonek.
   Nim się spostrzegł stał się kimś w rodzaju strażnika naszego blondyna. Gdzie ktokolwiek próbował go dotknąć Sasuke skutecznie mu to utrudniał. 
Jeden raz mu nie wyszło.
Było to po szkole. Naruto został poproszony przez jakąś dziewczynę o spotkanie na tyłach szkoły. Chłopak oczywiście się zgodził. Sasuke poszedł za nimi. Weszło mu w nawyk pilnowanie blondyna, a to była pierwsza taka sytuacja. Czuł się dziwnie obserwując wyznanie miłosne, bo tym właśnie to było. Dziewczyna wyznała swoje uczucia, ale nastolatek ich nie przyjął.
- Przepraszam, ledwo się znamy.- skłonił się lekko. Nagle na twarzy nieznajomej pojawiła się determinacja. 
- Może jeszcze zmienisz zdanie.
Nim zdążył zorientować się co się dzieje dziewczyna go pocałowała. Ten niemal natychmiast ją odepchnął. 
- Itte! O co ci...- zamilkła widząc, że chłopak ma problem z oddychaniem.
- Oi.. Naruto-ku...
- Ja się tym zajmę.- usłyszała za sobą chłodny męski ton i poczuła lekkie szarpnięcie do tyłu.
- Możesz już iść.- brzmiało to bardziej jak polecenie.
Dziewczyna po prostu uciekła.
- Ej, Nowy!- wyciągnął do niego rękę, ale ten ją odtrącił i upadł na ziemię dusząc się.
- Jak ci pomóc?- trochę wiedział, że nie należy go dotykać, ale jak inaczej miał go zaprowadzić do pielęgniarki.
-..nha...tor..-wychrapał nastolatek.
- Co?!- powoli tracił panowanie.
- Inha...la..tor..- powtórzył wskazując swój plecak.
Rzeczy chłopaka w kilka sekund wylądowały na ziemi. Wśród nich Sasuke znalazł lek i podał go chłopakowi.
Naruto zaciągnął się i odetchnął głęboko.
- Dzięki.- wyszeptał.
- spoko, ale i tak idziemy do pielęgniarki.- postanowił znowu wyciągając ku niemu rękę.
- Nie.. czek...- zaczął przerażony blondyn.
- Zaufaj mi - rzekł w jego stronę i za chwilę złapał jego rękę poprzez materiał bluzy zarzucając sobie ją na ramię. Wszystko zrobił tak, że chłopcy nie stykali się bezpośrednio - skóra do skóry.
- To powinieneś wytrzymać.
Gdy zaprowadził go do pielęgniarki sam wrócił po plecak i jego rzeczy.
Wchodząc ponownie do pokoju pielęgniarki odłożył plecak pod ścianę i stanął przed parawanem.
- Mogę?
- Pewnie.- usłyszał słaby głos.
- Jak tam nowy?- usiadł na krześle obok łóżka. Naruto usiadł i zrobił grymas.- Zaczniesz kiedyś mówić mi po imieniu?
- Ahaha.- zaśmiał się, a po chwili spuścił wzrok.- Przepraszam, za wcześniej. Pewnie chcesz..
- Nie bywam wścibski, ale od jakiegoś czasu mnie to zastanawia. Czy ty masz jakąś fobię? Muszę wiedzieć jeśli mam cię pilnować.
- Miałem nadzieję, że to się nie wyda.- zaśmiał się gorzko.
- I tak długo nikt się nie zorientował.
- Poza tobą.- nastąpiła chwila ciszy.- Mam hafefobię.
- Okej. To coś związanego z dotykiem? Brzmi poważnie.
- Już nie jest tak poważne jak kiedyś.
- Yhm. I jak to działa?
- E?
- Ta twoja reakcja z wcześniej.
- A. To. Jakby to...- zmieszał się.
- Nowy.- spojrzał mu prosto w oczy.- Po prostu powiedz, to nic złego. Ja chcę wiedzieć bo...- zaciął się.
- Bo?- podniósł brwi w geście zapytania. 
Żołądek Sasuke własnie zrobił fikołka gdy usłyszał swoje myśli. Bo chcę cię chronić.
Zamiast tego burknął.
- Bo to upierdliwe. Chcę wiedzieć czy inni mogą cie dotknąć czy w przeciwnym razie nie zginiesz.
Słaba wymówka Sasuke!!!
- No więc.- zaczął dość cicho.- Ogólnie kiedyś miewałem ataki paniki i bezdechu przebywając wśród ludzi, bo "mogli" mnie dotknąć.- zrobił cudzysłów w powietrzu.- Teraz nie jest tak źle. Najgorzej radzę sobie gdy ktoś dotknie mnie bezpośrednio. Twarz, ręce, szyja. Miewam wtedy właśnie problemy z oddychaniem. Dlatego nosze ze sobą inhalator. Ale ty się domyśliłeś prawda?- spojrzał na niego wielkimi oczyma.
- No, co prawda starałeś się to ukryć, ale ja jestem dobrym obserwatorem, nowy.
- I co teraz? P.. Powiesz innym.- widać było, że cały się spiął.
- Ja nie, za to ty powinieneś.- uniósł brwi.
- Co? Czemu? Nie, nie, nie..... chcę mieć normalne szkolne życie. Nie chcę...
- A co jeśli będziesz miał atak przy kimś z klasy i nikt nie będzie wiedział jak zareagować, albo..
- Ty wiesz.- przerwał mu.- Wys...Wystarczy, że będziesz zawsze...- wstrzymał się chwilę patrząc mu głęboko w oczy po czym odwrócił wzrok.- Zawsze obok.
Gdyby nie odwrócił wzroku zobaczyłby zdumienie i lekko zarumienione policzki na twarzy Sasuke.
- Ech... wykończysz mnie nowy. Mi to pasi i tak widujemy się codziennie.
Blondyn rozpromienił się.
- Ale.- zmarszczył brwi.- Mam wrażenie, że nie mówisz mi wszystkiego.
- Nie, nie, nie. To już wszystko. Naprawdę.- Trochę za szybko zaprzeczył.
Tego dnia poza przyjaźnią złączyła ich tajemnica. Sekret, który jakiś czas później stanie się ich przekleństwem.















3 komentarze:

  1. Witam,
    kochana odzywam się tak abyś wiedziała, że ja jestem, wiem że trochę czasu minęło i w zasadzie po winnam mieć wszystko (no prawie wszystko przeczytanie i skomentowane) ale miałam zawirowania w życiu i czytanie było ostatnią rzeczą o jakiej myślałam... ale wydaje mi się, że juz teraz będzie spokojniej, więc... fakt jest taki, że mam jeszcze kilka rozdziałów przeczytanych, a nie napisanych komentarzy to też mi daje odrobinę czasu więcej ;]
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super. Dzięki bardzo, że wróciłaś.
      Będę miała motywacje ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Hejeczka,
    bardzo mi sie spodobało to opowiadanie, Sasuke taki gbur by sie wydawało, a tutaj interesuje sie "nowym" tak dobry obserwator szybko zauważył ze coś jest nie tak...
    weny, chęci i pomysłów życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń