czwartek, 4 marca 2021

Dzień z życia sługi - cz. 4 (End)

Kochani! Wróciłam! Wena jest! Możemy ruszać z kopyta!

Wyczekujcie dalszych rozdziałów! Piszcie komentarze! 

Dajcie znać, że jesteście!    

_______________________________________


   Naruto nie pamiętał kiedy ostatnio tak dobrze mu się spało. Była sobota, świeciło słońce. Co prawda w łóżku był sam, ale to mu nie przeszkadzało. 

Wręcz przeciwnie.

Wyskoczył spod kołdry, ubrał się dość nonszalancko, ale schludnie. Poprawił swoje włosy przed lustrem (czego nigdy nie robił) i pokropił szyję wodą kolońską. 

- Dobra Naruto. Bądź spokojny, bądź sobą. Zachowuj się naturalnie.

Bardzo próbował.. ale nie był w stanie zmieść uśmiech ze swojej twarzy. W takim nastroju opuścił pokój.

- Sasuke! Co dziś na...- zmarszczył brwi i rozejrzał się po salonie.- Nie ma go?

Podszedł do stołu, na którym leżała kartka z napisem.

"Poszedłem pobiegać. Śniadanie jest obok lodówki. Jajecznica z pieczarkami i papryką - twoja ulubiona. Widzimy się później.
Sasuke."

Blondyn zgniótł kartkę w dłoni i wydał z siebie dźwięk podobny bardziej do zwierzęcia niż człowieka.

- Czyli uciekasz tak? Okej, jak wolisz. Ja będę siedział w domu i poczekam, aż wrócisz żeby porozmawiać jak dorośli.- postanowił nie kryjąc irytacji.

No bo przed kim.

Po tym włączył sobie głośniej muzykę, zjadł śniadanie i zaczął tańczyć. Mimo wszystko był szczęśliwy. Ukochana osoba odwzajemniła jego uczucia! Na świecie nie ma nic piękniejszego. 

Jego nastrój zmienił się 3 godziny później gdy ochroniarz dalej nie wrócił. Naruto siedział przed telewizorem, wyciągnął telefon i wybrał numer.

...abonent chwilowo niedostępny, proszę wyb...

Syknął głośno rozłączając się i wyłączył telewizje.

- No i jak ja mam to zinterpretować Sasuke.- westchnął, po czym wstał. Włączył swoją playlistę na spotify i zanurzył się w cudownej symfonii. 

Jakieś 40 minut później gdy leciała jedna z jego ulubionych piosenek usłyszał zgrzyt zamka.

Podniósł się i oparł  się jedną ręką o ramię kanapy, która stała tyłem do drzwi.

Sasuke wszedł do mieszkania cały spocony, zmęczony i ledwo dyszący. Ten widok tak zdziwił nastolatka, że całkowicie zapomniał o tym, że część dnia spędził sam. 

Szybko wstał, nalał wody do szklanki i bez słowa podał mężczyźnie. Nie miał zamiaru go pospieszać, widocznie dla niego było to trudniejsze niż uważał na początku. Spojrzał brunetowi w oczy na parę sekund i ponownie zaległ na kanapie.

- Dz...dziękuję.- odparł zdziwiony mężczyzna.

Obudził się przed szóstką. Najpierw oddał się swojej codziennej rutynie - rozciąganie, prysznic, herbata i śniadanie. Jednak odczuwał głęboko w sobie pokłady negatywnej energii, której nie potrafił wyrzucić. Stwierdził, że pobiega. 
Potrzebował tego tak bardzo, że stracił poczucie czasu.

- Przepraszam.- rzucił skruszony.

Blondyn uśmiechnął się pod nosem.

- Może dziś... na chwilę zapomnisz o obowiązkach? M..mam ochotę na film... i pizze!- ostatnie słowo wypowiadał patrząc wprost na niego dalej stojącego przed drzwiami. Próbował udawać spokojną dojrzałą osobę, ale rumieńce na warzy go zdradziły.

- Niech będzie. Pójdę się umyć i coś zamówimy.- uśmiechnął się pokrzepiająco.

Wiedział dlaczego chłopak to zaproponował. Chce się zachować dojrzale, nie pospieszać i dać mi chwilę oddechu. Jest niesamowity. Niewiele ludzi potrafi odczytywać emocje drugiej osoby nawet po wielu latach znajomości.
Stanął pod kapiącym na niego strumieniem wody zacisnął pięści i zaklął.

- Cholera! Jesteś dorosły Sasuke! Zachowuj się tak i z nim porozmawiaj.

Wyszedł z łazienki w wilgotnych włosach ubrany w szare dresowe spodnie i luźną czarną koszulkę. Naruto nie dał po sobie poznać, że ten widok bardzo przypadł mu do gustu.

Usiadł obok i wziął do ręki telefon.

- To skąd? Dorim?

- Tak. Ich lubię najbardziej.- odparł, ale zdając sobie sprawę, że mógł zabrzmieć jak dziecko dodał jeszcze.- Chyba, że ty byś chciał...

- Dorim może być- uśmiechnął się, na co Naruto spuścił wzrok. 

Był bardzo szczęśliwy, a jednocześnie bał się. Zdawał sobie sprawę, że jego ochroniarz ma bardzo duże poczucie obowiązku i prędzej czy później wymusi to na nim wycofanie się z tego.. z tej sytuacji.
Tym bardziej Naruto chciał jeszcze ten wieczór poczuć beztroskę, ciepło, po prostu miłość. Starał się też nie oczekiwać za dużo, choć było to nieziemsko trudne. 

Poczuł dłoń na ramieniu co tak go zaskoczyło, że podskoczył z wrzaskiem.

- Jezuuu... Naruto - mężczyzna złapał się za serce.- mało zawału nie dostałem.

- Ty?! To ja się przestraszyłem!- krzyknął wyrwany z zamyślenia.

- Trzy razy pytałem czy bierzemy tą co zwykle.- pokręcił głową westchnął i spowrotem wziął do ręki telefon.- Gdzie tak błądzisz myślami?-  spojrzał na niego w dość specyficzny sposób i zanim chłopak zdążył odpowiedzieć ten już składał zamówienie.

Doskonale wiesz o czym myślę draniu! Krzyknął w duszy i usiadł niby obrażony na kanapie. Specjalnie tak na mnie spojrzałeś.

Za parę minut Sasuke już siedział na kanapie obok blondyna oglądając razem nowy horror, który Naruto bardzo chciał obejrzeć. 

Mężczyzna nie rozumiał jak można w przeciągu jednej nocy mienić nastawienie do drugiego człowieka. Nie potrafił na niego spojrzeć już jak na podopiecznego. Chciał go przytulić, pocałować, sprawić, żeby wydał z siebie dźwię...

- Wszystko gra?

Sasuke zamrugał i zdał sobie sprawę, że zamiast w ekran gapił się prosto na niego.

- T..Tak. Sorki.

- Tym razem ty odleciałeś.- zaśmiał się i zatrzymał film.

- Naruto, wszysto g..- przerwał. Naruto patrzył na niego intensywnie. Ten wzrok był... jednocześnie ciężki, ale nie mógł przestać patrzeć.

- Możemy porozmawiać Sasuke?- wciąż na niego patrzył.

- T.. Tak! Pewnie. Oczywiście.. Znaczy się..- czemu się tak plątał? Przecież to był Naruto! Ten sam Naruto! 

A jednak coś się zmieniło i mogło potoczyć się to na dwa sposoby jego zdaniem.

Albo przyjmie uczucia chłopaka, biorąc odpowiedzialność za poprzednią noc, co może skończyć się zwolnieniem, a może nawet pozwem. Albo złamie mu serce zachowując się jak dorosły człowiek.

-... chrzanić to- szepnął.

- Co? - zdziwił się chłopak.

Sasuke oparł swoje czoło o czoło chłopaka, na co tamten zareagował spinając całe swoje ciało. Mężczyzna wziął go za rękę i patrząc mu głęboko w oczy powiedział.

- Nie wyobrażam już sobie życia bez ciebie Naruto. Wiem, że może być ciężko, ale..

- Kocham cię Sasuke, bardzo.. bardzo mocno!

Mężczyzna uśmiechnął się.

- Wiem. Ja czuję to samo. Mam tylko jeden warunek.

- Warunek? - skrzywił się blondyn.

- Nie spieszmy się. Dobrze? Poczekam, aż skończysz 18 lat - puścił mu oczko.

Naruto zmienił się w buraka i zaczął okładać go poduszką.

- Ty draniu! Nie drażnij się ze mną!

- Hahaha.. Gumen, gumen..

Naruto również zaczął się śmiać. 

Był szczęśliwy.

Oboje byli.

Czekało ich w życiu mnóstwo wyzwań, ale razem dadzą radę ze wszystkim.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~The End~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

1 komentarz:

  1. Hejeczka,
    zgłaszam się, że jestem... bardzo cieszę się z Twojego powrotu i liczę na więcej rozdziałów...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń