A ja tylko odparłem jak zwykle.
- O co Ci chodzi Uchiha?! Znowu chcesz się bić?
- Naruto? Pomyśl o tym co stało się w tamtym tygodniu?- schyliłeś głowę.
- Ale co? Noooo... pobiliśmy się i dostaliśmy za to karę. Sprzątaliśmy salę po zawodach i...- rozszerzyłem oczy ze zdumienia.- Przecież ty wtedy żartowałeś.- zaśmiałem się. Teraz przyznaję, że zrobiłem to po to abyś nie zauważył mojego zdenerwowania. Pamiętałem co powiedziałeś i wiem, że mówiłeś prawdę. Pamiętałem ostatni miesiąc. Pamiętałem każde twoje spojrzenie w moją stronę, każdy pożyczony długopis, to że za każdym razem jak miałem coś zrobić ty prosiłeś nauczycieli o dyskrecję i pytałeś czy możesz mi pomóc. Gdy ktoś mi dokuczał, a na drugi dzień już miałem spokój? To też twoja sprawka. To nie tak, że ja tego nie widziałem tylko nie chciałem tego widzieć. Bałem się, że to nie jest to na co wygląda. Ale skąd mogłeś wiedzieć. Po prostu się wkurzyłeś i wykrzyczałeś z całej siły.
-KOCHAM CIĘ!!!
WŁĄCZ!!!!
Pamiętam jakby to było wczoraj. Wiem, że się rumieniłem bo czułem gorąco rozchodzące się po mojej twarzy. Nie widziałeś tego, bo wpatrywałeś się w ziemię. Z chwilą gdy powiedziałeś te dwa słowa mój świat się zatrzymał. Byłeś w nim tylko ty. Z chwilą gdy wypowiedziałeś te słowa ze wszystkich stron zaczęły wzlatywać w górę fajerwerki. W końcu wybiła godzina 12. Zaczął się nowy rok. Wszyscy wyszli do ogrodu. Przechodzili pomiędzy nami. Złapałeś mnie za rękę i nie patrząc na innych przytuliłeś mnie.
W sumie nikt nie zwracał na to uwagi, był to czas składania sobie życzeń noworocznych.
- Naruto. Wszystkiego najlepszego. Od ciebie zależy jednak czy ten dzień będzie moim najlepszym czy najgorszym w życiu.
Bałem się, choć czułem coś do ciebie to się bałem. Zaryzykowałem. Przytuliłem cię. Moje słowa sprawiły, że na twojej twarzy zagościł uśmiech.
- A więc chyba będzie najlepszym.
Sasuke popatrzył na mnie i walnął w łeb.
- Ała! Uchiha za co?- udałem obrazę.
- Za nic młotku. Po prostu jesteś zbyt cudowny.- uśmiechnąłeś się, w sumie ja też.
Zaczęliśmy się śmiać jak głupi. Pamiętam, że podeszła do nas Sakurcia.
- Z czego się tak śmiejecie? Nono chłopcy życzę Wam, aby ten rok był lepszy od poprzednich.
- Na pewno będzie.- powiedziałeś, a ja przytaknąłem.
wlącz. :)Cała noc się bawiliśmy i od tamtej pory każdy następny dzień był jeszcze lepszy. Były kłótnie, nieporozumienia i ludzie którzy nas nie rozumieli, ale to nigdy nas nie poróżniło. Pamiętaj, że nigdy nie żałowałem naszego związku, który dla mnie będzie trwać już zawsze. Byliśmy razem 5 lat. Dziś jest sylwester. Byłaby to nasza 8 rocznica. Cieszę się, że mogę tu być. Nie będę smutał, bo zawsze mówiłeś, że uwielbiasz gdy się śmieję. Będę tu przychodził co roku na całą noc, a odwiedzam Cię i tak codziennie. Naprawdę się starałem... nie smutać. Naprawdę.
O godzinię 12 gdy zaczęły świecić fajerwerki jak co roku wypowiedziałem słowa. "Kocham Cię", a łzy płynęły po moich policzkach. Siedziałem tak z pół godziny niezdolny do jakiegokolwiek ruchu gdy usłyszałem kroki. Spojrzałem w uśmiechniętą twarz dziewczyny.
- Hej Naruto. Szczęśliwego nowego roku. Też przyszłam odwiedzić Sasuke.
Uklękła obok mnie i uśmiechnęła się łagodnie. Jej uśmiech zbladł gdy zobaczyła ślady łez.
- Naruto. Nie możesz tak.- otarła je po czym zaczęła się śmiać.
- Co?- zrobiłem głupią minę.
- Nic. Skojarzyłam sobie, że gdyby Sasuke mógł to teraz odtrąciłby moją rękę, przytulił Cię z całej siły i powiedział coś w stylu "to mój Naruto, nie dotykaj go".
Sam też zacząłem się śmiać. Zrobiłbyś tak, jestem tego pewien.
- Chodź Naruto. Zabawmy się. Sasuke też by nie chciał żebyś tu wiecznie siedział.
- Masz rację.- westchnąłem, wstałem i otrzepałem kolana.
Oboje wyszliśmy z cmentarza i ruszyliśmy na imprezę. W końcu to nowy rok i najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Prawda? Sasuke? Myślę o Tobie w każdym momencie swojego życia, więc bawmy się dziś dobrze. Nasza ósma rocznica.
~*~*~*~KONIEC~*~*~*~
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńWlwspaniale, o to było genialne, smutny jednak tekst ale i był czas że byli razem szczęśliwi...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia